role żeńskie: 1
Wiele z nas wolałoby być jak Debbie Harry, a nie jak jakaś Basia, Sonia czy inna Konfacela. Jednak to tropem tych zwykłych Baś i Soń zaklętych w prasowych historyjkach i rozpaczliwych listach do redakcji wyrusza w swą mityczną podróż bohaterka „Być jak Debbie Harry”. Tak rozpoczyna się teatralne misterium utrzymane w konwencji absurdu i surrealizmu, które zadaje pytania o modele i wzory, w które od lat się ubieramy.
fot. Magdalena Cydzik
Tekst napisany w ramach Stypendium MInistra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.